Sport

  • 12 grudnia 2002
  • wyświetleń: 1918

Odjeżdżający pociąg Yno

W pierwszym meczu VI rundy PALK spotkały się dwa najlepsze zespoły X edycji. W spotkaniu na szczycie nie zabrakło emocji. Molbud maksymalnie zmobilizował się chcąc udowodnić, że nie jest wcale gorszy od dream teamu reprezentującego Pszczynę w rozgrywkach ligi bielskiej. W Yno Future zabrakło kontuzjowanych Grygiera i Przybyłki nie wystapili również Kobiela i Kotowski. W pierwszych dwóch kwartach zaznaczyła się nieznaczna przewaga faworytów. Yno zdobywali punkty spod kosza po udanych wejściach Dąbkowskiego i Cichonia, a z obwodu celnie trafiali Wituła i Kondzielnik. Trzecią odsłonę zdecydowanie wygrał jednak Molbud i emocje sięgnęły zenitu. Jednak wydzielona adrenalina nie pomogła Molbudowcom, którzy zaczęli mieć pretensje do siebie oraz prowadzących spotkanie arbitrów. W końcówce zamiast wyrównanej rywalizacji oglądaliśmy odjeżdżający pociąg z napisem Yno.

MOLBUD – YNO FUTURE 52 : 73 (9:12 ; 17:22 ; 19:11 ; 7:28)
Punkty: Pękała 7, Krzystolik 10, Żymańczyk 8, Kania 13, Folwarczny 0, P. Dąbkowski 5, Zając 5, Tomanek 4 – Dąbkowski 15, Wituła 17, Mączka 5, Bąk 5, Cichoń 22, Kondzielnik 9


Słabiej niż w poprzednim meczu z Merkurym zagrali gracze Weftylu. Tylko czasami przypominali sobie , że dobrze potrafią wykorzystywać kombinacje dwójkowe ( Kur – Bąk), po których łatwo zdobywali punkty. Sytuację próbował ratować Zborowski celnie trafiając z dystansu. Kluczowym zawodnikiem Zrywu był Kłakowicz, który dynamicznie wchodził na kosz i dobrze dobijał piłki spod tablicy. Wysokiemu Ptaszyńskiemu, ani żadnemu innemu zawodnikowi Weftylu nie udało się go zatrzymać i dlatego popisał się rekordową zdobyczą 41 punktów. W Zrywie na uwagę zasługuje także postawa rozgrywającego Czembora.

WEFTYLU SQUAD – ZRYW 64:75 (14:12 ; 15:16 ; 12:27 ; 23:19)
Zborowski 15, Kur 17, Ptaszyński 2, Bąk 14, Kowalik 4, Blokesz 9, Chamielec 2, - Kłakowicz 41, Czembor 27, Paździur 2, Słowiński 4, Faron 3


Tylko na początku do stanu 6:6 mecz miał wyrównany przebieg. Później Orły systematycznie zdobywały przewagę i na minutę przed końcem udało im się osiągnąć 100 punktów. Sato zupełnie nie zdegustowani takim obrotem sprawy grali swoja koszykówkę. Każdy z zawodników tej drużyny zna swoje miejsce na boisku i wykorzystuje wszystkie umiejętności aby jak najlepiej zaprezentować się na parkiecie. W efekcie kibice oglądają coraz częściej bardzo atrakcyjne akcje, a koszykarze Sato mimo porażki z bardziej doświadczonym rywalem sprawiają wrażenie zadowolonych z przebiegu wydarzeń.

ATS ORŁY MIROSŁAWA K.- SATO 100:68 (26:14 ; 23:16 ; 21:16 ; 30:22)
Punkty: J. Francuz 31, D. Francuz 29, S. Włoch 18, K. Włoch 4, Cyganiewicz 14 – R.Krzystolik 21, Pojda 19, Krzystolik 10, Olszewski 7, Piszczyński 11

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.